Tu naprawdę nie ma co się dalej zastanawiać....
Tu trzeba spierdalać!
Rzekł sierżant Ren'shaw do swych Braci Zwiadowców
i wszyscy rzucili się prędkim truchtem przed siebie.
Scenariusz
Nasz oddział kruczych Zwiadowców jest zewsząd otoczony i ścigany.
Aby przetrwać musi jak najszybciej wydostać się ze stołu przez przeciwną jego krawędź.
Ranni w tym scenariuszu, którzy zostaną na polu bitwy automatycznie dostają się do niewoli bądź giną.
Można jednak ich wynosić (niosący nie może biec, ani strzelać i porusza się jedynie podstawowym Movmentem).
3 PEFy umieszczone na środkach przeciwległych kwadratów, oraz kolejne 2 PEFy podążające za Zwiadowcami. Wchodzą od drugiej rundy. Muszą z nich pojawić się oddziały (inny wynik to reroll).
Tabelka sił wroga:
# | Rep | Staty | Save | |
2 | Stealth Shas'ui | 3 | BS3, T4 Burst Cannon | 3+ |
3-4 | Hound | 3 | Beast, W-4; A-2 | - |
5-6 | Kroot Riders | 3 | M 12, WS, BS, S-3, A-3 | 4+ |
7-8 | Kroot | 3 | WS, BS-3 , S-4 | 6+ |
9-10 | Drony | 3 | WS, BS-2 (TL), T-4, JP, Gr, Fearless | 4+ |
11 | Shaper* | 4 | WS-5; BS, T-4; A-3, W-1 | 4+ |
12 | Pathfinder Team | 3 | 2 RailRifle, 2 Pulse Carabine, BS3 | 4+ |
Mechanika
Nie ukrywam, że nowa edycja 40ki, ale także i sam SW:Armagedon, trochę mi namieszały w głowie i każą raz jeszcze przychylnym okiem spojrzeć na rulsy GW. Tym bardziej, że specyfika scenariusza sprawia, że nielinearne tury mogłyby tutaj więcej napsuć niż naprawić (bo ktoś na kolejnych reakcjach przebiegłby pół stołu w jednym podejściu na przykład :P).
Koniec końców, stawiam na SW:A. Także po to żeby się go lepiej naumieć, na okoliczność Kampanii, którą obecnie rozgrywamy (ale z żywymi ludźmi, więc sami rozumiecie... świństwo :P ).
Jedyna zmiana jaką wprowadzam to taka że pinowanie występuje dopiero przy zranieniu (ale przed armorem) a nie auto. Ma to pokazać determinację Skautów aby dać czym prędzej dyla.
Ruchy przeciwnika są w tym przypadku łatwe do oskryptowania i zasadniczo skupiają się na tym żeby dopaść i zabić. Nie przewiduje więc specjalnych problemów :D
Rep zostawiam w tabelce, bo jestem leniwy (głównie), ale także po to żeby jednak wrócić do aktywacji na jej bazie gdybym nagle poczuł taką potrzebę.
Wykupione rozwinięcia jak zawsze w rozpisce.
Przebieg bitwy:
Rzut oka na pole bitwy |
Wystarczy przedostać się na drugi kraniec stołu. Cóż może pójść nie tak... |
Pełna determinacja i zawziętość na twarzach |
I jedziemy! Aethan maksymalnie sprintem do przodu. Reszta w grupie zachowując czujność na wypadek pogoni |
Póki co cisza, ale coś tam smyra się za górką (PEF) |
Obiema górkami.... |
Dzień dobry! 2 Psiaki, Krótki, 2 Riderów i jeszcze Dron. Jak zwykle.. nie ma dla siebie litości ;) |
Zaskoczeni tak dużymi siłami Zwiadowcy przygotowują się na odparcie ataku |
Niezastąpiony Ranus puszcza serię po nowo przybyłych i kładzie obie bestie. Eathan wysuwa się na skrzydło. Reszta próbuje strzelać (niecelnie) i zajmuje pozycje obronne |
Szarża Riderów. Aethan i Corbyn w tarapatach!!! |
Dron i Kroot także nadciągają prowadząc póki co ogień osłaniający |
Corbyn pada pod impetem szarży. Bestia jest nie do zatrzymania!! |
Z odsieczą ruszają Quillon i Sgt. Ren'shaw |
Sierżant rozkręcił swego Chain Reapera i chwilę później nie było co zbierać! |
Tymczasem nadciągają kolejni wrogowie |
Quillon rzuca sobie na plecy nieprzytomnego Korbina, a Ren'Sha rusza na odsiecz wciąż dzielnie trzymającego się Aethana |
Wspólnymi siłami pokonują przeciwnika |
Lecz nie czas na świętowanie, nadciągają kolejni!! |
Tym razem 2 Krooty i towarzyszące im 2 Drony |
Ren'shaw pada od ostrzału! |
Aethan podnosi Ren'shawa, a Quillon wciąż ucieka z Korbinem. Ranus osłania swych wycofujących się Braci ukryty w krzaczorach |
Kładzie ogniem z boltera kolejnych napastników, ale wkrótce także on musi się wycofać pod ich naporem |
Krawędź jest już bardzo blisko. Ostatnie salwy grupy pościgowej i.... |
Ma się tę rękę... Quillon mimo covera zostaje trafiony. Szczęśliwie Pancerz ratuje go z opresji. Fiuuu..... było blisko :) |
Zwiadowcom udaje się w porę wycofać i zgubić ścigający ich pościg. W starciu padli Sgt. Ren'shaw oraz brat Korbin. |
Strefa pomeczowa:
Poszło szybciej niż myślałem.
Sporo farta miałem z PEFami. Na 5 rozrzuconych po stole i ścigających, urodziły się tylko 2 (a sam pościg był dość opóźniony). Choć faktycznie ten pierwszy PEF to raczej srogo obrodził :)
Man of the Match po raz kolejny Ranus. Siecze z tego boltera aż miło. Choć i szarże Ren'shawa były naprawdę niezłe. Po części duża zasługa w tym rulsów z SW:A, ale trzeba mu przyznać że rzuty miał też konkretne. Tak trzymać panie sierżancie!
Co zaś się tyczy rannych, to oczywiście jak zawsze nic nikomu.
Wstali i otrzepali kurz.
Zbyt liberalna ta tabelka z Heraldsów. System SW:A chyba bardziej mnie teraz przekonuje.
No ale nie ma chyba co jej teraz zmieniać, tym bardziej, że pozostał nam już tylko Wielki Finał!!
Soon.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz