Naszło mnie żeby odkurzyć Sagę Dark Age.
Znaczy odkurzyć to trochę nadużycie semantyczne sugerujące, że kiedyś w nią grałem... :P
A w istocie jest to system, od którego zacząłem w ogóle się interesować średniowieczem w skali 72 (bo miało być tanio i przystępnie dla reszty), a w którego nigdy nawet nie zagrałem przez zmianę nastroju w ekipie.
Teraz korci, żeby choć spróbować Solo jak by to poszło. Sagowa mechanika z boardami i kostkami może trochę marnie się do tego nadaje, ale nie wątpię, że jakoś da radę.
Z resztą to i tak testowo ma być.
Ot tak. Żeby zagrać.
Przeciwko sobie staną dwie 4 punktowe ekipy
Radomir Radagoszczy (Wieleci/Walijczycy)
- 12 Levies - Łucznicy
- 8 Warriors - Oszczepnicy
- 8 Warriors - Oszczepnicy
- 4 Heartguard - Drużyna
oraz
Jarl Eryk Czerwony (Vikingowie)
- 4 Heartguard - Berzerkerzy
- 4 Heartguard - Huskarlowie
- 8 Warriors - Wolni Ludzie
- 12 Levies - Niewolni
...
I jak??
Osom.
Aż o fotkach zapomniałem, bo trochę się rozemocjonowałem :D
Całkiem sporo się działo!
Brawurowa szarża Berzerkerów. Triki, podstępy i hasanie po puszczy Wieleckich Oszczepników.
Wreszcie zupełnie nieudana szarża Drużyny na Niewolnych i epiczny finałowy pojedynek Eryka z Radomirem...
Wynik zdecydowanie na korzyść Vikingów, ale jak się okazało trochę (się) oszukiwałem,
więc Wieleci na pewno powrócą na rewanż!
No i tym razem to już coś nawet pstryknę ;)
A mechanika?
No tak jak podejrzewałem - Miodzio :)
To chyba najlepszy gameplay z jakim miałem do czynienia. Waga totalnie położna na przebieg rozgrywki, przy bardzo uproszczonym budowaniu rozpy. W każdej turze możliwych zagrań jest od groma, a ich kombinacji tysiące!!
...no i paradoksalnie tu się pojawia problem.
Ta gra nie bardzo się nadaje do gry solo.
Za duża wolność ruchu.
Chcąc nie chcąc potrzebuje żywego ludzia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz