Hej,
nazywam się Gimlet, jestem graczoholikiem.
Plansza, karty czy figurki to mój absolutny żywioł.
Skoro jakimś dziwnym zrządzeniem trafiłeś na tę stronę, zbłąkany Czytelniku, to mam wrażenie, że należy Ci się pewne wyjaśnienie.
Bo widzisz, ostatnio znalazłem się na bardzo mocnym odwyku.
Odwyku nieplanowanymi, niezawinionym i wyjątkowo męczącym.
Nie gram prawie wcale.
Przyczyna jest tego nad wyraz prozaiczna.
Nie mam czasu.
W sensie tak permanentnie.
Bo praca, dziecko, dom, dziecko, dziecko i jeszcze dziecko (nie, wbrew pozorom to mam jedno, ale ruchliwe).
Znaczy tak po prawdzie, to nawet czasami i czas mam, ale zwykle okazuje się to ledwo na chwilę wcześniej. A poza tym jest środek nocy. I jeszcze Majówka czy inna Wielkanoc. Nijak nie sposób się wtedy na bitkę umówić, bo wszyscy jak na złość akurat zajęci,
albo śpią. Zdrajcy.
A jednak grać się chce.
Co zrobić jak twój jedyny potencjalny domowy współgracz wciąż wali jeszcze w pieluchę i zasadniczo z figurek to najbardziej go cieszy żeby zrobić "BAM"?
Ano... trzeba uzbroić się w cierpliwość, poczekać na niego te kilka lat,
a w międzyczasie... grać samemu!
"Ale jak to!" - zakrzykniesz.
"Bitewniaki samemu??!"
Czy to możliwe?
(Czy to aby nie żałosne?)
Czy to ma sens?
Na dwa pierwsze pytania odpowiedź brzmi na pewno TAK!
Są wszak przeróżne systemy, które dokładnie na tym bazują: Tabele reakcji, Sztuczne inteligencje i tym podobne rozwiązania. Niewątpliwie więc DA SIĘ.
Na to trzecie pytanie, czy ma to jednak jakiś sens i wiążę się choć odrobinę z podobnymi emocjami i przeżyciami, sam sobie będę próbował odpowiedzieć. Blog ten ma być zaś miejscem, w którym mogę trzymać materiały związane z rozgrywką: mapy, schematy, przebieg kampanii itp. Pomoże mi to usystematyzować moje starania i będzie stanowiło swego rodzaju dziennik starć (ZESZYT 2.0! :P).
Czasem też może napisze kilka słów o danym rulsecie czy produkcie trochę go recenzując, a trochę układając sobie w głowie co sam o nim myślę.
Zasadniczo więc nudy i to jeszcze takie do użytku wewnętrznego,
ale skoro już tu trafiłeś, to kto wie! Może czasem coś Cie zainteresuje ;)
Pozdrawiam
Gim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz