czwartek, 28 września 2017

Wielka Wojna w rozmiarze Ikea

Całkiem niedawno natrafiłem na nową rodzimą produkcję Greenminiatures, podejmującą jakże często (i niesprawiedliwie) zapominaną tematykę Wielkiej Wojny.
Nie to, że brakuje mi pomysłów, okresów czy gier, ale I Wojna Światowa zawsze wydawała mi się ciekawa więc cóż... zacząłem czytać rulsy (umieszczone tutaj).

No i pewnie na tym by się skończyło.
Oczywiście wszedłem też od razu na Plastic Soldier Review i obczaiłem figsy, których potencjalnie mógłbym użyć, wybrałem frakcje itd..
No standard.
ale wciąż zapowiadał się to po prostu kolejny system, który dodam do kolejki, a potem... zapomnę :]

Twórcy zastawili na mnie jednak pułapkę!
Na końcu podręcznika umieścili scenariusz testowy, który już na pierwszy rzut oka wydaje się prościutkim maleństwem do rozegrania w godzinę (a dodatkowo zajmuje 2" na 2" czyli da się go rozegrać na stoliku LACK z Ikei. Szanuje.).
Ale mało tego!
Zamieścili też żetony, które można było sobie raz dwa wyciąć i użyć zamiast figsów w pierwszych bitwach.
Wielkie brawa za ten ruch.
Najniższa bariera wejścia ever :)

No to cóż było czynić.
Poczekałem, aż syn odpłynął w Krainę Morfeusza, przy wyjściu buchnąłem mu z pokoju jego stolik, Upewniłem się, że żona zajęta Netflixem i jazda!


Bieda testy uznaje za rozpoczęte :)

Zagrałem kilka rund aby poczuć temat.
Mechanika oparta na k10 i krytykach bardzo mi się spodobała.
Dosyć szybko można ją ogarnąć i po kilku rzutach nie robi już problemów.

Także sama skala rozgrywki idealnie wchodzi w moje potrzeby. Zarówno jeśli chodzi o rozmiar pola bitwy (stolik IKEA!! no kaman!! :)), jak i samą reprezentację oddziałów pozwalającą na ukazanie ciekawego starcia z dużą różnorodnością rodzajów broni w sposób łatwy i szybki.
Dodatkowo możliwość użycia tanich figsów 1:72 (zarówno piechoty jak i pojazdów) sprawia, że zrobienie sobie jednej (czy dwóch... czy pięciu) armii do tego systemu nie wydaje się specjalnym problemem.
Także z czołgami. Ba! Z samolotami!! OSOM.

Sama tematyka natomiast pozwala na rozegranie starć z przeróżnych części globu. Szczególnie te kolonialne aspekty mnie interesują. Opcji jest multum.
Z wielką ciekawością czekam na Listy Armijne i kolejne doniesienia o rozwoju systemu.
No, a same figurki (w jakiejś części przynajmniej ) będę chciał też wykorzystać do VBCV.
Same plusy.

W trakcie rozgrywki pojawiły się jednak pewne wątpliwości/spostrzeżenia i te pozwolę sobie spisać.

1) Karty Kompani - są koniecznością! Już przy 3 regonach na stronę miałem problem z ogarnięciem co się aktywowało, a co nie. Tapowanie użytych oddziałów wydaje się idealnym rozwiązaniem. Jak rozumiem taki też jest zamysł twórców, bo fotki tych kart widać w poderku. Super by jednak było gdyby były przygotowane do wycięcia, na potrzeby pierwszej bitwy. Jak wszystko to wszystko :)
A skoro już o takich pierdołach to jeszcze pomyślałbym nad zmianą koloru żetonów, lub nad ich szerszym opisem ("Niemcy", "Rosja"). Na czarno-białej drukarce wychodzą bardzo podobnie i i tak musiałem mazać.

2) Krytyki - nie do końca jestem pewien czy dobrze grałem krytyki w ostrzale. Jeśli mam wyniki 9, 8, to
mam razem 3 trafienia a do tego kolejną kostkę? A co jeśli na tej kolejnej wpadnie 0? Zostaje na 2 trafieniach? (Tak przyjąłem, ale pewności nie mam).

3) Rozkazy - kluczowa kwestia: czy Reorganizacja liczy się do limitu rodzajów rozkazów rzucanych przez dowódcę? Rozumiem, że tak, ale też wolę mieć pewność.
Przyjąłem też, że mierzenie czy oddział jest w zasięgu dowódcy odbywa się jedynie przy przyznawaniu rozkazów. Potem mogę odejść Oficerem czy oddziałem i wykonywać rozkaz będąc poza zasięgiem.

4) Ogień pośredni - już w pierwszym strzale trafiłem na wertep.
Niemcy walneli z armaty, raz i drugi i wyszło tak:


Rosyjski Oficjer był ewidentnie w zasięgu (znacznik trafienia to czerwona kostka).
Ale nie wiedziałem jak rozumieć zapis, że ginie "gdy straci jeden punkt Wytrzymałości od Ostrzału". Jak rozumiem to zależy od jego poziomu Wartości Bojowej, a tej przecież nie ma.
Czy należy przyjąć, że sztab jest na 1 trafienie?

5)  Reorganizacja - w którym momencie wykonuje się odwrót przy Dezorganizacji 2. Zaraz po jej otrzymaniu?

6) Walka Wręcz - jak wykonać szarżę dwoma jednostkami. Rozumiem, że rozkazy wykonujemy jeden pułk po drugim.

7) Śmiertelność - chyba najważniejsza dla mnie kwestia. Po 3-4 rundach miałem taką sytuację:


Od początku starcia nie zginął nikt i zapowiadało się na długie i mozolne zapasy na wzgórzu.
Stąd moje pytanie: Czy tak powinno być? Czy to może kwestia tego, że w bitwie nie brały udziału oddziały wsparcia czy pojazdy?
Bo z moich testów wynika, że zwykle nie sposób zadać więcej obrażeń na 2 kostkach niż te 3-4.
Sprowadza się to do Dezorganizacji 1, którą można przecież bardzo łatwo zrzucić na 2 kostkach morale.
Jak jednym oddziałem (czyli 2 kostki w końcu) zadać 6, żeby podwoić Wytrzymałość i zmniejszyć Wartość Bojową?
Zacząłem nawet podejrzewać, że może w złym momencie zdejmuje trafienia. Przy kilku rozkazach czy jednostkach (nawet z tej samej kompanii) byłoby to znacznie prostsze...
No ale zapis wskazuje aby wykonywać, to automatycznie po zadaniu. Coś źle rozumiem?


Miałem jeszcze więcej pytań, ale brawurowo zgubiłem kartkę na której sobie notowałem :P
Jak znajdę to dopisze.

EDIT:
HA! Znalazłem!!

8) Inicjatywa - Jest stała czy może zmienna co turę? W zasadach głównych piszecie, że szczegóły kto ma Inicjatywę będą przy konkretnych scenariuszach. W scenariuszu demo jednak nie znalazłem.

1 komentarz:

  1. Moim zdaniem w testowym scenariuszu miałeś "niską śmiertelność" ponieważ siły były w miarę wyrównane i nikt nie osiągnął lokalnej przewagi taktycznej. Jest to dość realistyczne. Żołnierze w poszczególnych plutonach "trzymają głowy nisko" i starają się nie zginąć co powoduje, że okresowo nie mogą natychmiast reagować na rozkazy. W takich potyczkach ginęło stosunkowo niewielu żołnierzy. Co innego gdy jedna ze stron ma przewagę liczebną lub lokalnie uzyskała przewagę taktyczną (np. ogień krzyżowy). Taką sytuacje mieliśmy w naszej rozgrywce testowej gdy dwie kompanie rosyjskie atakowały jedną austro-węgierską. Austro-Węgrom dość szybko zaczęła spadać WB i musieli się wycofać albo zostaliby wystrzelani. Dodam tu, że słusznie podejrzewasz, że obecność karabinów maszynowych wpływa znacząco na straty. W naszej rozgrywce Austro-Węgrzy dysponowali wsparciem km i zdołali Rosjanom uszczknąć jeden czy dwa punkty WB.

    OdpowiedzUsuń